Badanie stężenia szkodliwego pyłu PM10 na Sadybie wykazało dużo gorsze wyniki niż na Ursynowie. W najgorszym z badanych dni, stężenie pyłu w powietrzu wyniosło 380 proc. normy.
mat. prasowe/RDC
W czasie prawie dwutygodniowego badania normy stężenia szkodliwych pyłów w powietrzu cały czas były przekroczone. W jednym z badanych dni, stężenie pyłu w powietrzu wyniosło 380 proc. normy. Piotr Siergiej z organizacji Warszawa Bez Smogu nie kryje zaskoczenia tymi wynikami.
- Tak drastyczne wyniki to efekt palenia przez mieszkańców w kominkach - dodaje aktywista.
Stąd apel organizacji miejskich - jeśli nie musimy, to gdy za oknem smog, nie rozpalajmy kominków.