Sieć szpitali. "Dzisiaj pacjent porusza się w systemie jak na polu minowym"

  • 06.07.2017 21:19

  • Aktualizacja: 14:14 15.08.2022

- Do sieci szpitali wchodzą placówki o łącznej liczbie ok. 145 tysięcy łóżek, a poza systemem zostaje siedem tysięcy. Świadczenia, które są wykonywane przez szpitale będące w systemie zabezpieczenia, gwarantują dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej - mówił w "Wieczorze RDC" Piotr Gryza - podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
NFZ ogłosił pod koniec czerwca listy placówek zakwalifikowanych do tzw. sieci szpitali. Wykazy te będą obowiązywały od 1 października tego roku do 30 czerwca 2021 r. Szpitale, które nie weszły do sieci, będą mogły starać się o kontrakty na leczenie w trybie konkursowym.

Ogłoszone wykazy szpitali zakwalifikowanych do zostaną jeszcze do 26 września uzupełnione o placówki, które powstaną w wyniku połączenia dwóch lub więcej podmiotów leczniczych.

Zagwarantowany dostęp?

- Do sieci szpitali wchodzą placówki o łącznej licznie ok. 145 tysięcy łóżek, a poza systemem zostaje siedem tysięcy. Świadczenia, które są wykonywane przez szpitale będące w systemie zabezpieczenia, gwarantują dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej - powiedział w "Wieczorze RDC" Piotr Gryza. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia dodał, że oczywiście to nie jest pełny zakres świadczeń i podobnie, jak było do tej pory, na świadczenia, które nie będą gwarantowane w odpowiedniej liczbie czy lokalizacji, dyrektor oddziału będzie ogłaszał konkursy.

- W tej chwili system oparty jest o konkurowanie ofert, a konkurs ma to do siebie, że jest nieprzewidywalny, bo może w nim przepaść szpital, który jest niezbędny do funkcjonowania i bezpieczeństwa społeczeństwa - podkreślił.

"Nie jest dobrze"

Stanisław Maćkowiak z Federacji Pacjentów Polskich ocenił, że mamy dzisiaj ogromne kolejki, a dostęp do świadczeń jest ograniczony. - Pacjenci widzą, w jaki sposób środki publiczne są wykorzystywane. Widzimy, że nie jest dobrze. Trzeba wymyślić więc sposób, by poprawić ten system, który obecnie obowiązuje. Nie mam odpowiedzi na pytanie, czy ten system będzie lepszy, ale jak patrzy się na założenia, to wygląda na to, że zmiana spowoduje, że opieka nad pacjentem będzie ważniejsza - zauważył.

Dodał, że kluczowa jest opieka koordynowana. - Dzisiaj pacjent porusza się w systemie jak na polu minowym. On nie wie, gdzie i kiedy dostanie świadczenie. Jeśli będą inne kryteria, to sytuacja dla pacjenta będzie zdecydowanie lepsza - powiedział Maćkowiak.

Zbyt szybkie zmiany?

Sławomir Molęda, ekspert Business Centre Club ds. prawa medycznego, wspomniał, że następuje obecnie pewna centralizacja. - Stawia się na usługi kompleksowe, gdzie jeden podmiot ma zapewnić jak najszerszy ich zakres. Trudno ocenić, na ile będzie to funkcjonowało. Praktyka może okazać się taka, że dotąd pacjent był zagubiony w systemie, a teraz to jego zagubienie może być w ramach jednego dużego podmiotu, w którym będzie zbyt długo oczekiwał na świadczenia - mówił.

Jak przyznał, zdaniem BCC, zmiany zostały wprowadzone zbyt szybko. - Należało je lepiej przygotować, najpierw się zastanowić, wprowadzić więcej dialogu społecznego i później decydować się na jakieś kroki. Tutaj mamy do czynienia z dość poważną zmianą systemową, która została wprowadzona bardzo szybko i z której nie wiadomo, co wyniknie - zauważył w "Wieczorze RDC" Molęda.

Źródło:

RDC,PAP

Autor:

mg