Otwarte wnętrza pociągu pancernego w Stacji Muzeum. "Jedyny taki w pełnym składzie"
01.09.2016 22:43
Aktualizacja: 13:59 15.08.2022
- Był to składak, ale oryginalny. Lokomotywa pochodzi z pociągu niemieckiego. Jest to najcięższa możliwa lokomotywa, jaką kiedykolwiek Niemcy wyprodukowali. Wyprodukowano tylko trzy takie egzemplarze, zachował się tylko jeden. Ten pociąg pojechał, jak wszystkie pociągi w tamtym czasie, na front wschodni. Tam został uszkodzony. Niemcy przechwycili wagon artyleryjski radziecki, który po zmodernizowaniu na potrzeby niemieckie, został przyłączony do lokomotywy pancernej i w tym składzie służył do 1945 roku - opowiedział Hubert Bojarski ze Stacji Muzeum o pociągu pancernym, którego wnętrza zostaną otwarte dla zwiedzających.
RDC
- Pociąg pancerny jest otwierany do zwiedzania bardzo rzadko. Prawdopodobnie ostatni raz w tym roku będzie można go zobaczyć. Jest to obiekt warty zobaczenia, bo jest to jedyny pociąg pancerny w pełnym składzie, który służył w armii w Europie - powiedział Bojarski.
Historia pociągu
Ekspert opowiedział o historii tego pojazdu. - Ten pociąg miał długą historię. Był to składak, ale oryginalny. Lokomotywa pochodzi z pociągu niemieckiego. Jest to najcięższa możliwa lokomotywa, jaką kiedykolwiek Niemcy wyprodukowali. Wyprodukowano tylko trzy takie egzemplarze, zachował się tylko jeden. Ten pociąg pojechał, jak wszystkie pociągi w tamtym czasie, na front wschodni. Tam został uszkodzony. Niemcy przechwycili wagon artyleryjski radziecki, który po zmodernizowaniu na potrzeby niemieckie, został przyłączony do lokomotywy pancernej i w tym składzie służył do 1945 roku. Wtedy został przejęty przez Armię Czerwoną. Użyła go kilkakrotnie w czasie II wojny światowej, a potem został przekazany władzom polskim i od tej pory służył w polskim wojsku, przede wszystkim na południowym wschodzie w okolicy Bieszczad, gdzie walczył z bandami Ukraińskiej Powstańczej Armii, a także z drugą konspiracją, czyli żołnierzami wyklętymi - powiedział.
Pociągi pancerne
Bojarski przypomniał w audycji o pierwszych pociągach pancernych. - Historia pociągów pancernych jest długa. Pierwszym pociągiem pancernym, który służył w armii to pociąg Armii Konfederacji podczas Wojny Secesyjnej. W późniejszych czasach pojawiały się składy kombinowane, na ogół były opancerzone blachami, drewnem, workami, w których były ustawione karabiny maszynowe. Pierwszym polskim pociągiem był skład kombinowany, który służył pod koniec I wojny światowej oraz po odzyskaniu niepodległości. Już w 1920 roku pojawiły się pierwsze polskie pociągi pancerne - Paderewski, Mściciel, które najpierw walczyły w wojnie polsko-ukraińskiej, potem polsko-bolszewickiej. W okresie międzywojennym Polacy mieli mocno rozbudowany przemysł pancerny. Mieliśmy 17 składów pociągów, które w 1939 roku się sprawdziły. Trzeba przypomnieć historię pociągu Śmiały, który przepędził całą dywizję pancerną Guderiana - mówił.
Jak wyjaśnił Bojarski, polskie pociągi były cenione. - Większość polskich pociągów pancernych zostało zniszczonych, a część pociągów trafiło w ręce niemieckie. Niemcy uznali nasze pociągi za dużo lepsze. Te pociągi były wcielone do armii niemieckiej i stanowiły największą siłę do 1944 roku - opowiedział.
Życie w pociągach pancernych
Bojarski wyjaśnił, jak żołnierze funkcjonowali podczas trasy. - Za każdym pociągiem pancernym jeździł tak zwany skład gospodarczy. Była kuchnia, sypialnie, prysznice. Pociągi pancerne miały całą infrastrukturę, która jeździła za nim. Często zdarzało się tak, że te dwa elementy były rozdzielone. Żołnierze nie mieli dostępu do składu gospodarczego. Zdarzały się również sytuację, że skład gospodarczy sam walczył z przeciwnikiem - powiedział.
Zwiedzanie w Stacji Muzeum
Bojarski opowiedział, co będzie można zobaczyć na wystawie, która odbędzie się 4 września w Stacji Muzeum. - Sam pociąg pancerny składa się z lokomotywy i wagonu artyleryjskiego. Do lokomotywy raczej nie wpuszczamy, bo składa się z bloku silnika, przez co nie ma miejsca. Jedyne wejście jest górą. Wchodzenie do niej mogłoby spowodować wypadek. Wpuszczamy do wagonu artyleryjskiego. Poza działami, można tam obejrzeć wystawkę kolekcjonera Tomasza Żurawskiego - zachęcił.