Nowelizacja reguluje zasady pobierania przez służby specjalne billingów i prowadzenia kontroli operacyjnej. Nowe przepisy mają za zadanie porządkować sposoby pozyskiwania prywatnych danych między innymi z billingów i internetu przez policję i inne służby. Wprowadzają kontrolę nad tą działalnością prze sądy, do których będą składane cykliczne raporty na ten temat. Nowelizacja ustawy nakazuje także niszczyć te dane w określonym czasie.

Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości tłumaczyli nowelizację koniecznością sprostania terminom wyznaczonym na zmianę przepisów przez Trybunał Konstytucyjny. Wskazywali, że poprzednia koalicja miała na to kilkanaście miesięcy, ale ostatecznie nie zmieniła prawa. Posłowie PiS tłumaczyli, że bez tej nowelizacji służby zostałyby pozbawione ważnych narzędzi do walki z przestępczością. Minister koordynator specsłużb Mariusz Kamiński w trakcie prac parlamentarnych zapewniał, że rząd nie daje służbom żadnych nowych kompetencji.

Jednak opozycja pozostaje nieprzekonana. Zarzuca rządowi chęć stałego sięgania do internetowych prywatnych danych obywateli. Jak mówił poseł PO Krzysztof Brejza, kontrola nad służbami jest za słaba, a sądy nie będą w stanie sprawdzić wszystkich działań policji w internecie. - Mechanizmy zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość nie są szczelne - ocenił poseł Brejza.

Po protestach organizacji działających na rzecz wolności w internecie prezydent Andrzej Duda wyraził zainteresowanie debatą nad kolejną nowelizacją przepisów.