Laureat Nagrody Nobla w RDC: celem edukacji jest nauczyć, jak przetrwać w społeczeństwie
30.05.2017 21:48
Aktualizacja: 14:12 15.08.2022
- Jaki jest nadrzędny cel uczenia w krajach azjatyckich? Dostać się na modny uniwersytet. To jest cel edukacji – od szkoły podstawowej po szkołę średnią. Nie uczy się niczego o tym, jak przetrwać w społeczeństwie - mówił w "Z innej planety" prof. Shuji Nakamura, który w 2014 r. otrzymał Nagrodę Nobla z fizyki za wynalezienie niebieskiej diody LED.
RDC
Prof. Shuji Nakamura pochodzi z Japonii. W 2014 roku otrzymał, wspólnie z profesorami Isamu Akasakim i Hiroshi Amano, Nagrodę Nobla za wynalezienie efektywnej niebieskiej diody elektroluminescencyjnej, która może być źródłem jasnego i energooszczędnego światła białego. Na początku maja Shuji Nakamura otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak powiedział gość RDC, od samego dzieciństwa jego marzeniem było zostać naukowcem. - Już na etapie szkoły podstawowej i potem technikum interesowała mnie fizyka oraz matematyka. Więc marzyłem o zostaniu fizykiem–naukowcem w przyszłości, po ukończeniu szkoły technicznej. Jednak kiedy skończyłem szkołę średnią, mój nauczyciel powiedział mi: jak skończysz fizykę, nie znajdziesz pracy. Powinieneś zostać inżynierem. Zostałem więc inżynierem elektronikiem - wspominał.
Dodał, że po skończeniu Uniwersytetu Tokushima, dostał pracę w Zakładach Chemicznych Nichia. - Świetna firma chemiczna, kompletnie niezwiązana z inżynierią elektroniczną. Ale miałem dobry powód, chciałem zostać w Tokushimie. Tokushima to małe miasto, a w owym czasie jedyną dostępną pracą była praca w Zakładach Nichia. Więc zacząłem tam pracować - mówił.
"Uwielbiałem kryminały z zagadką"
Nakamura wspomniał, że w zasadzie całe życie chciał być naukowcem, więc już od dzieciństwa uwielbiał rozwiązywać wszelkie rodzaje problemów. - To trochę jak rozrywka umysłowa. Może to być cokolwiek. Nieważne, jakie to by było pytanie – chcę je rozwiązać samodzielnie. Od dzieciństwa, uwielbiałem kryminały z zagadką. Zawsze chciałem samemu odgadnąć, kto zabił. No więc jak zacząłem prace w firmie Nichia, to bardzo szybko przeszedłem do ich działu badań i rozwoju. Tam stopniowo dostawałem coraz więcej pieniędzy na badania. Więc zasadniczo chciałem co chwile rozwiązywać kolejne zagadki. To bardzo pasowało do działań badawczych. Chcemy otrzymać wynik w określonym czasie. Ale ja zawsze chciałem wiedzieć dokładniej, jak ten wynik osiągnąć. Uwielbiam pracę badawczą, bo to są same dane. To jest nauka. A ja zawsze idę w tym kierunku - podkreślił noblista.
Zwrócił uwagę, że w tym czasie, również na Uniwersytecie Tokushima, wreszcie zaczął pracować na stopień magistra. - To polegało na napisaniu tego samego typu publikacji. Uwielbiałem tę pracę, bo mogłem robić eksperymenty, gromadzić dane i pracować nad nimi samodzielnie. Uniwersytet swoją drogą jest bardzo nudny. Edukacja jest bardzo nudna. Zastanawiałem się, co ja tutaj robię. To jest tak nudne, prawie jak szkoła. Ale jak już zacząłem pracę badawczą, odkryłem, że to jest nareszcie interesujące. Mogłem wreszcie myśleć samodzielnie. Na uniwersytecie żadnej nauki, a w Nichia – badania. Mogłem się wykazać - tłumaczył w "Z innej planety".
Nakamura zaznaczył, że przedsiębiorstwo było bardzo małe, o mało co nie zbankrutowało, a perspektywy nie były najlepsze. -Ja natomiast nie zwracałem na to uwagi. Interesowały mnie tylko moje badania, bo to było to, co kochałem - zauważył gość RDC.
Specjalizacja z przypadku
Noblista przyznał, iż fizyką ciała stałego zajął się przez przypadek. - Nichia było przede wszystkim przedsiębiorstwem chemicznym. Ich grupa badawcza zajmowała się na przykład otrzymywaniem czystego metalicznego galu. Kupowali brudny gal o czystości 39 procent i przy pomocy specjalnej technologii rozwinęli specjalną technologię do otrzymania czystego metalicznego galu. Początkowo zajmowałem się właśnie tym. Ten metaliczny gal był wykorzystywany do produkcji arsenku galu i fosforku galu - wspominał.
Dodał, że materiały te wykorzystywano do produkcji diod świecących, konwencjonalnych czerwonych diod świecących. - Pomagałem przy tym, ale po kilku miesiącach przyszedł szef i powiedział: może byś się zajął wytworzeniem krystalicznego arsenku galu albo fosforku galu. Właśnie te kryształy są używane w typowych czerwonych LED-ach. Dobrze, szef mnie prosi, więc w porządku, potrafię to zrobić. Zacząłem hodować kryształy arsenku galu i fosforku galu. W ten sposób, trochę przez przypadek, zainteresowałem się fizyką ciała stałego - powiedział.
"Przygotować się do życia"
Shuji Nakamura mówił również w "Z innej planety" o swoim stosunku do azjatyckiego modelu edukacji. Jak przyznał, nadrzędnym celem uczenia się w krajach azjatyckich jest dostać się na modny uniwersytet. - To jest cel edukacji – od szkoły podstawowej po szkołę średnią. Czyli zasadniczo – jak rozwiązać ten problem trudnego dostępu na sławne uniwersytety. Nie uczy się niczego o tym, jak przetrwać w społeczeństwie. W moim pojęciu nadrzędnym celem uczenia się, jest przystosowanie do życia w społeczeństwie. To jest sedno uczenia. Natomiast dziś w krajach azjatyckich nikt nie dba o te sprawy - zaznaczył.
Jak powiedział, w tym momencie mieszka w Stanach Zjednoczonych, które są pod tym względem kompletnie inne. - Tutaj celem uczenia jest wejście w życie społeczne. Każdego tygodnia, każdy uczeń – od szkoły podstawowej wzwyż - musi występować z publicznymi prezentacjami. Nawet w przedszkolu, potem w szkole podstawowej, aż do szkoły średniej. Więc kiedy przychodzą na uniwersytet, są już do tego znakomicie przygotowani. W Japonii nikt się tym nie przejmuje - alarmował.
Dodał, że tak samo w Stanach od samego początku uczy się o finansach oraz inwestowaniu. - Do tego programowanie. Programowanie jest niezwykle ważne, od początku edukacji. To są rzeczy potrzebne w dzisiejszym społeczeństwie, one pokazują, jak sobie radzić w życiu. Owszem, jak dostać się na uniwersytet to jedno, ale dziś najważniejszą rzeczą jest radzić sobie z pieniędzmi. W końcu na tym to polega. Ludzie żyją, pracują, muszą zarabiać, ale w krajach azjatyckich nikt tego nie uczy. Tylko przygotowuje się do egzaminów na najmodniejsze uniwersytety. To jest zupełnie inny rodzaj zagadki. Inne zadanie - podkreślił.
"Edukacja to sprawa życia w społeczeństwie"
Nakamura przypomniał, że na japońskich uniwersytetach, kiedy profesor pyta studentów, czy by się czegoś nie nauczyli, to odpowiadają: my nie musimy już nic robić. Już jesteśmy na uniwersytecie. - Odwrotnie jest w Ameryce – studenci wiedzą wszystko o byciu przedsiębiorczym – już od szkoły podstawowej to wiedzą. W Japonii nikt nie wie, jak zajmować się tymi sprawami. Nic z tych rzeczy. Na przykład jak robić biznes, inwestować. Nic nie wiedzą. Nikt nas tego nie uczy. To jest bardzo źle widziane, kiedy nauczyciele mówią o pieniądzach i biznesie - przekonywał.
Gość RDC zwrócił uwagę, że jego zdaniem, "celem edukacji jest nauczyć, jak przetrwać w dzisiejszym społeczeństwie". - Przecież to społeczeństwo cały czas się zmienia. Teraz coraz większe znaczenie ma technologia. Edukacja to sprawa życia w społeczeństwie - mówił w "Z innej planety" prof. Shuji Nakamura.
200 amerykańskich patentów
Shuji Nakamura urodził się 22 maja 1954 w Ikacie (Japonia). W roku 1977 ukończył wydział elektroniki Uniwersytetu w Tokushimie. Dwa lata później uzyskał tytuł magistra i rozpoczął pracę dla firmy Nichia Corporation, także mającej siedzibę w Takamatsu. Pracując dla Nichii Nakamura wynalazł pierwszą niebieską diodę LED wysokiej jasności, zbudowaną z azotku galu.
Dzięki temu osiągnięciu w roku 1993 weszły do produkcji białe diody LED. W roku 1994 Nakamura uzyskał doktorat Uniwersytetu w Tokushimie. W roku 1999 odszedł z firmy Nichia Corporation i został profesorem inżynierii University of California w Santa Barbara (UCSB) w Stanach Zjednoczonych. Jest autorem ponad 200 patentów amerykańskich i 300 japońskich. Jego prace były cytowane prawie 40 tys. razy.