„Blok grozy” w warszawskich Włochach, czyli niedokończona inwestycja, która od lat „straszy” okolicę, została wykupiona przez prywatnego właściciela – dowiedziało się Radio dla Ciebie. Jednocześnie nowy właściciel zobowiązał się do zabezpieczenia terenu i zapewnienia dozoru ochrony.

Jak mówi rzecznik dzielnicy Małgorzata Kink, do urzędu wielokrotnie wpływały sygnały od mieszkańców o niebezpiecznych incydentach w tym miejscu.

– Zgłaszaliśmy ten fakt do syndyka i na policję, ponieważ jako urząd nie mogliśmy interweniować, nie mamy takich uprawnień, ani też wykonać nowe ogrodzenie. Miejmy nadzieję, że nie będzie już takich incydentów i teren zostanie należycie zabezpieczony – podkreśla Kink.

Wokół bloku pojawiło się drewniane ogrodzenie, a na nim plakietki z informacją, że obiekt jest ochraniany. Jednak Marcin Lipiec ze Stowarzyszenia Wspólnoty Mieszkańców Dzielnicy Włochy uważa, że to za mało.

– Pojawiły się co prawda naklejki firmy ochroniarskiej, ale nie widać tam nikogo. W mediach społecznościowych pojawiają się filmy, na których widać, że przemieszczają się tam całe wycieczki. Nadal dzieją się tam rzeczy, które dziać się nie powinny – zauważa.

Jak informuje właściciel, teren ma zostać trwale zabezpieczony do 26 października.

Czytaj też: Warszawskie dworce do modernizacji. „Nawet zabytki wymagają remontu”